Tee Grizzley ma od razu dwie rzeczy. Po pierwsze, ma dźwięk pułapki. Z reguły nie lubię pułapki, zazwyczaj uważam to za powierzchowne i mam problem ze znalezieniem oryginalności w wielu z nich. Po drugie, znacznie więcej niż jedna trzecia piosenek na jego albumie powitalnym jest przez maszynę głosową. Jeśli twój głos nie może nosić rapu, od razu cię nie szanuję.
Ale z łatwością wspina się nad tymi przeszkodami i zabija je w „My Moment”, zbiór szorstki („Prawdziwy czarnuch nie musi powiedzieć, że są prawdziwi”), prawdomnie („Nazywa mnie tatusia, ale ona nie jest moim Córka/Nie wychowałem jej ”) i zazwyczaj zabawne („ To nie jest nie ma, to rzeźba lodowa! ”) Rap dżem tak proste i łatwe przeniesienie od szybkiego do powolnego, od Street Hardcore po historię miłosną… to jest historia miłosna… to jest historia miłosna… to jest Jakby pracował nad nimi od lat! I on ma. Właśnie wyszedł z trzyletniej oferty w więzieniu. To szybko poruszająca się zapora jedno-liniowców, szalony wyścig naprzód, aby nadrobić zagubiony czas, gdy ten nowy głos był w „kraju”, jak to nazywa… i jeden z najlepszych debiutów mixtapes, jakie słyszałem od lat . I nie jestem sam w rozpoznaniu szalonych umiejętności tego faceta… nakręcił już film z Mike Epps!
I już podpisał i koncertował z Savage i jednym z innych najlepszych nowych głosów w grze: Young Ma.
Zdobądź to tutaj.